wtorek, 12 lutego 2013

FAWORKI MOJEJ MAMY


Na ostatki. Od zawsze niezawodnej mamy. Dostałam całe duże pudełko tych pyszności.
Dla mnie nie ma lepszych. Są cieniutkie, lekkie i pysznie chrupiące.

Składniki:

500g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
ok. 500ml słodkiej śmietanki (30%)
1 opakowanie cukru waniliowego lub wanilinowego
8 żółtek
1 łyżeczka spirytusu
cukier puder do posypywania.

3 kostki smalcu do smażenia

Wykonanie:

Ze wszystkich składników zagnieść pulchne ciasto. W rondlu roztopić smalec. Ciasto bardzo cienko wałkować, kroić na paski i formować faworki. Smażyć na gorącym tłuszczu. Wyjmować, studzić i posypywać cukrem pudrem.

4 komentarze:

  1. Wyglądają idealnie :) Dobrze zrobione faworki mają mnóstwo malutkich pęcherzyków powietrza, bo ciasto zostało dobrze wyrobione. Dzięki temu są takie kruche i delikatne :)

    Ale mi narobiłaś smaka... A ja swoje już zjadłam dawno temu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochane Mamy....Ja też dostałam od mojej. I tez miały pęcherzyki....
    Matczyną ręką wyrabiane sa najlepsze!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. marzy mi się takie pudełko... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam faworki, a te wyglądają pysznie ! ;)
    Obserwuję i zapraszam do siebie: http://rewolucjawgarnku.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń